„Trekking Magazin” to duży niemiecki magazyn turystyczny z milionami czytelników, w którym ich czytelnicy głosowali na nagrodę turystyczną 2021. W kategorii „Najpiękniejsze regiony trekkingowe w Europie” Bornholm zajął 2 miejsce!
VisitBornholm w pełni zgadza się z tym wynikiem - jesteśmy zachwyceni i dumni z Bornholmu.
Doskonałym pomysłem na spędzenie aktywnego tygodnia na Bornholmie jest z pewnością piesza wędrówka dookoła wyspy. Na wyspie zostały przygotowane szlaki piesze oznakowane tablicami z symbolem maszerującego "ludzika" z napisem: Kyststi (ścieżka nad morzem).
Prawie 150 km trasy prowadzi przez najbardziej malownicze zakątki wybrzeża Bornholmu. Krajobraz zmienia się tutaj, jak w kalejdoskopie: południe wyspy to szerokie, piaszczyste plaże, a północny kraniec to fantastyczne klifowe wybrzeże, o które rozbijają się morskie fale.
Północny kraniec wyspy i szlak wokół granitowego wzgórza Hammeren to jedna z najpiękniejszych pieszych tras w Danii. W średniowieczu okoliczne wody obfitowały w śledzie, które od końca sierpnia do początku października żerowały bardzo blisko brzegu. Wizja pełnych sieci przyciągała rybaków i handlarzy, głównie z Niemiec. Na czas połowów budowali osady i rozstawiali stragany. Wybrzeże tętniło życiem.
Dziś o tamtej epoce przypominają tylko ruiny kaplicy Salomona, która służyła sezonowym przybyszom jako miejsce modlitwy i wyciszenia. Dalej szlak prowadzi ku zabytkowej, nieczynnej już latarni morskiej Hammer Fyr. W bezchmurny dzień z jej tarasu można sięgnąć wzrokiem aż do Szwecji.
Za latarnią rozpościera się najpiękniejsza część Hammerknuden – teren dawnego kamieniołomu. Wydobywany w nim granit stanowił, obok śledzi, najcenniejszy towar eksportowy wyspy. Szlak prowadzi do utworzonego w miejscu wykopów szmaragdowego jeziora Opalsø i największego na wyspie polodowcowego jeziora Hammersø.
Kolejnym ciekawym miejscem jest las Almindingen, to piąty pod względem powierzchni las w Danii, to 50 km² malowniczych wzgórz i dolin, skalnych ścian, torfowisk i niewielkich jezior. Istne eldorado dla miłośników wędrówek, zapalonych rowerzystów, a jesienią również dla grzybiarzy. Ale nie zawsze tak było. Almindingen w wolnym tłumaczeniu oznacza „należący do wszystkich ludzi”. Przez wieki owce, krowy i konie beztrosko pasły się na porośniętych trawą polanach, a drzewa ścinano i rąbano na opał. Dopiero w 1800 r. Hans Rømer, pierwszy królewski leśniczy Bornholmu, ogrodził puszczę kamiennym murem i zaczął ją odtwarzać. W ciągu ponad 200 lat Almindingen rozwinął się w jeden z najpiękniejszych duńskich lasów.
Kilka lat temu sprowadzono tutaj z Polski siedem żubrów, których stado przez lata się powiększyło. Można je spotkać, spacerując (a nawet przejeżdżając samochodem!) przez część Almindingen zwaną Lasem Żubrów.
W sercu lasu Almindingen znajduje się tajemnicza dolina Ekkodalen, znana z niezwykłego efektu akustycznego – echa, które odbija się od wysokich skalnych ścian doliny. Jest to miejsce chętnie odwiedzane przez turystów, którzy mogą podziwiać nie tylko unikalne formacje skalne, ale również doświadczyć wyjątkowych zjawisk dźwiękowych. Spacerując po dolinie Ekkodalen, można poczuć się jak w baśniowej krainie, gdzie natura bawi się dźwiękiem i przestrzenią, tworząc niezapomniane wrażenia.
Kolejnym bardzo ciekawym punktem jest miejscowość Gudhjem i jej okolice. Gdy staniemy w Bokul, punkcie widokowym na wzgórzu ponad Gudhjem, zrozumiemy, dlaczego malarz Oluf Høst zakochał się właśnie w tej rybackiej wiosce. Jako jedyny z przedstawicieli szkoły bornholmskiej duńskiego ekspresjonizmu urodził się na wyspie i większość życia spędził właśnie tutaj. Gospodarstwo Bognemark, położone w pobliżu Gudhjem, było ulubionym motywem jego prac – widnieje na ponad 200 obrazach.
Spacerując wąskimi uliczkami miasteczka, mijamy kolorowe domy kryte czerwoną dachówką, z ogródkami pełnymi smaganych wiatrem malw. Latem z portu w Gudhjem można popłynąć na wyspę Christiansø albo w rejs wzdłuż ciągnących się na wybrzeżu klifów Helligdomsklipperne. Strzeliste, przeszło 20-metrowe klify i ukryte pośród nich jaskinie o nazwach Mokry Piec czy Gęsiarka były kiedyś celem pielgrzymek – znajdowały się tu kaplica i źródło wody o cudownych ponoć właściwościach. Dziś skały można podziwiać zarówno od strony morza, jak i lądu.
Ale zanim wyruszymy na kolejny spacer, zatrzymajmy się w jednej z wędzarni i zamówmy bornholmski przysmak. „Słońce nad Gudhjem” to śledź serwowany z jajkiem, rzodkiewką i cebulą.
Kolejnym ciekawym obszarem dla pieszej wędrówki jest Paradisbakkerne, gdzie mamy do wyboru trzy szlaki: czerwony, niebieski i żółty. Paradisbakkerne to lesiste, wyrzeźbione przez lodowiec wzgórza na południowym wschodzie Bornholmu, pocięte są siatką tras na miarę możliwości każdego piechura.
Wybierając np. żółtą trasę, która zaczyna się na parkingu przy drodze Oksemyrvej i prowadzi dalej w kierunku trzęsawiska Gamledam, przez bardzo wąską i głęboką dolinę Dybedal, a potem Ravnedal z prawie 20-metrowymi skalnymi ścianami.
Mijając najwyższe wzniesienie w okolicy, ponad 100-metrowy Midterpilt, powoli zbliżymy się do największej atrakcji Paradisbakkerne – wielkiego głazu narzutowego Rokkestenen. Choć ta pamiątka po lodowcu waży aż 30 ton, to podobno można ją rozbujać. Zgodnie z instrukcją zamieszczoną na stojącej obok tabliczce, należy oprzeć dłonie o najbardziej wystającą część i nacisnąć z całych sił.
Kolejne miejsce do spacerów to piaszczyste plaże, w tym najpiękniejsza i najchętniej odwiedzana przez turystów Dueodde, która leży na południowym wschodzie wyspy. Drobny piasek z plaży, kiedyś był wykorzystywany do napełniania klepsydr. Spokojna tafla morza połyskuje w słońcu wszystkimi odcieniami turkusu. Dno opada w tym miejscu łagodnie, więc Bałtyk rzadko bywa wzburzony, a woda jest wyjątkowo przejrzysta.
Odwiedzając te wszystkie piękne obszary wyspy, obchodząc je pieszo poznamy ich różnorodność i piękno, które w jednym miejscu pomieścił Bornholm...